Dieta
Nie unikaj tłuszczu! Opublikowano 1 marca 2017
Do niedawna tkanka tłuszczowa traktowana była tylko jako magazyn energetyczny. Poza rolą koncentratora energetycznego, potocznie nazywany „tłuszcz” jest także izolatorem cieplnym, a co ciekawe pełni też funkcję estetyczną. Od ponad dwóch dekad reputacja ”tłuszczu” uległa i nadal ulega zmianie, a wiedza na jego temat została znacznie pogłębiona.
Dzięki licznym badaniom poznaliśmy dwa rodzaje tkanki tłuszczowej – trzewną i podskórną. W ciągu kilkunastu lat naukowcy zgłębili tajniki ludzkiego metabolizmu – wiemy już więcej o tym co powoduje jej przyrost, a dzięki temu możemy łatwiej ją kontrolować – mówi prof. dr hab. n. med. Artur Mamcarz, Kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
prof. Artur Mamcarz
Tłuszcz to bardzo ważny element organizmów stałocieplnych, ponieważ pełni rolę izolatora cieplnego. Dzięki niemu nasz organizm jest w stanie utrzymać stałą temperaturę przy zmieniających się warunkach atmosferycznych. W momentach wzmożonego wysiłku, dzięki tkance tłuszczowej, mamy energię do działania. Na tym jednak rola tłuszczu się nie kończy.
Tkanka tłuszczowa to ważny narząd, który reguluje także gospodarkę hormonalną w naszym ciele – można zatem porównać go do tarczycy, przysadki mózgowej czy nadnerczy. Udowodniono, że tkanka tłuszczowa wydziela takie hormony jak: rezystyna, leptyna czy estriadol. Wydziela także mediatory zapalne, bierze udział w regulacji odczuwania głodu, czy odpowiada za zwiększenie osoczowych stężeń najbardziej miażdżycowej frakcji cholesterolu LDL, a także inicjacji i przebiegu procesów zapalnych – dodaje prof. Artur Mamcarz.
Tłuszcz do niedawna cieszył się złą opinią. Na potęgę chcieliśmy go wyeliminować z naszej diety, przyklejając mu łatkę „główny powód otyłości”. Owszem, jego nadmiar może być szkodliwy, ale równie groźny może być jego brak. Bardzo istotny jest dobór tłuszczów w naszej diecie. Za wszelką cenę powinniśmy unikać tych, które bez wątpienia źle wpływają na nasz organizm. Do grupy, której powinniśmy się wystrzegać należą z pewnością tłuszcze nasycone, a konkretniej tłuszczowe kwasy nasycone.
To przede wszystkim one wpływają na podwyższanie złego cholesterolu (frakcja LDL) w naszej krwi, co prowadzi do zmian miażdżycowych i innych równie niebezpiecznych chorób układu sercowo-naczyniowego – dodaje prof. Mamcarz. Przedstawicielami takich tłuszczów są m.in. modne ostatnio olej kokosowy i palmowy.
Warto wziąć pod uwagę zamianę tłuszczów nasyconych, które są pochodzenia głównie odzwierzęcego, na te nienasycone, pochodzenia roślinnego.
Idealnym wyborem zdaje się być olej rzepakowy, z nasion rzepaku, który rośnie w naszej szerokości geograficznej. To nasza „oliwa północy”, która dorównuje słynnej oliwie z oliwek pod względem zawartości jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, a pod pewnym względem nawet ją przewyższa. Otóż olej rzepakowy zawiera więcej niż oliwa kwasów omega-3 (ALA), które są wyjątkowo cenne dla naszego organizmu – wpływają na jego prawidłowy rozwój i funkcjonowanie– mówi prof. Mamcarz.
Ogromną rolę pełni także ilość spożywanego tłuszczu. Zalecenia są jasne – maksymalna dzienna dawka tłuszczu wynosi 35% całkowitej energii pożywienia. Przekroczenie tej normy skutkuje odkładaniem się tkanki tłuszczowej – ale to nie jedyne zagrożenie. Nadmiar tłuszczu prowadzi nie tylko do otyłości, ale także do zmian miażdżycowych i chorób układu krążenia. Choroby te stały się główną przyczyną przedwczesnych zgonów – dodaje profesor. Warto zatem rozważyć zmianę stylu życia i uniknąć choroby, niż stawiać jej czoła, gdy już się pojawi.
Autor artykułuRedakcja