Dieta
Czy karp nadal będzie królował na wigilijnych stołach? Opublikowano 23 listopada 2018
Karp stał się królem wigilijnego stołu ze względów praktycznych – ta stosunkowo młoda tradycja pojawiła się w czasach PRL, kiedy tę rybę można było łatwo zdobyć. Czasy się jednak zmieniły, a upodobania konsumentów ewoluowały. Czego teraz oczekują Polacy i jakie ryby najchętniej podają na świąteczny stół?
Prawdziwy król – śledź!
- Jako naród przyzwyczailiśmy się do dobrze znanych potraw, których receptury przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Karp, nadal niezwykle popularny, ustępuje jednak śledziom. To one są prawdziwymi królami wigilijnych stołów ze względu na różnorodne sposoby ich serwowania. Świąteczne śledzie pod pierzynką, w oleju, z cebulką, czy nawet rolmopsy – tutaj konsumenci odnajdują różnorodność, nawiązując jednocześnie do tradycji. – komentuje Kazimierz Kustra, Prezes SEKO. Przyznaje również, że sentyment do karpia nadal jest silny, więc klienci będą po niego sięgać także w tym roku.
- Pamiętajmy, że wszelkie zmiany w zwyczajach żywieniowych nie następują z dnia na dzień. Jako SEKO w tym roku również dostarczymy naszym klientom produkt Karp w galarecie, gdyż wiemy, że nadal występuje on na wigilijnych stołach. Z takiego samego, słusznego założenia wychodzą hodowcy karpi, dzięki którym ta wigilijna tradycja nadal jest silna – dodaje Kustra.
Konsumenci cenią półprodukty
Jak przyznaje przedstawiciel SEKO, klienci w okresie przedświątecznym bardzo często sięgają po półprodukty, które ułatwiają im przygotowanie bożonarodzeniowych przysmaków. Na wybrzeżu zdecydowanie łatwiej o świeżo złowioną rybę, więc tam zwyczaje konsumenckie są odrobinę inne. W całej Polsce jednak zarówno gospodynie, jak i gospodarze, doceniają półprodukty, z których wykonują swoje ulubione, regionalne potrawy rybne. Największą popularnością cieszą się filety śledziowe oraz produkt Śledzik na okrągło, stanowiące podstawę większości rybnych smakołyków wigilijnych.
- Śledź jest obecny na naszych stołach już od średniowiecza. Tak głęboko zakorzeniona tradycja ma znaczenie w kwestii zwyczajów konsumenckich. Jemy to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, a od dziecka większość z nas zna smak śledzia – zanzacza prezes. Ten zwyczaj dotyczy też karpia, którego szczególnie starsze pokolenie zna z PRL-owskich zwyczajów wigilijnych.
Wysokie ceny sprzyjają zmianie zwyczajów
Ceny karpia w tym roku nie będą rozpieszczały portfeli konsumentów. Długotrwałe upały wpłynęły znacząco na wielkość jesiennych połowów, co wpływa na rynkową wartość tej ryby. - Przewiduje się, że cena tuszki karpia wzrośnie nawet do 15zł kg w okresie przedświątecznym. Taka stawka za kilogram ryby skłania do wybrania innego gatunku, takiego jak np. dorsz czy łosoś. Możliwe też, że klienci będą sięgać po mniejsze ilości karpia po to, aby chociaż symbolicznie nawiązać do tradycji rodzinnych. Ważna będzie również ryba po grecku, gdyż jej popularność, zaraz po śledziach, widoczna jest na terenie prawie całego kraju – przyznaje eksper SEKO. Niezależnie jednak od wybranego gatunku ryby, jedno jest pewne: święta Bożego Narodzenia w wydaniu polskim zawsze wiązać się będą z rybnymi potrawami.
Autor artykułuRedakcja