Nowości z rynku

Zakaz handlu w niedziele: "Ustawa nie zmieni nawyków konsumenckich z dnia na dzień" Opublikowano 29 listopada 2018

Zakaz handlu w niedziele, obowiązujący od 1 marca 2018 r., od początku budził wiele emocji. Choć od jego wprowadzenia minęło zaledwie kilka miesięcy, pojawiły się już pierwsze raporty, dotyczące wpływu zmian na branżę handlową. O efektach ustawy, a także opinii Polaków na ten temat, mówi prezes SEKO, Kazimierz Kustra.
Firma badawcza Nielsen przygotowała analizę branży handlowej na podstawie danych od marca do lipca 2018 r. Wynika z niej, że najbardziej na wprowadzeniu ustawy zyskały stacje benzynowe, których koszyk zakupowy art. spożywczych, chemii oraz papierosów wzrósł o 22,6%. Straciły za to hipermarkety – koszyk sprzedaży zmniejszył się o 0,8%.
 
Zmienia się kanał, nawyki zostają
 
– To nie jest tak, że wprowadzenie jednej ustawy zmieni z dnia na dzień nawyki konsumentów. Po tych kilku miesiącach obowiązywania zakazu handlu widać wyraźnie, że przyzwyczajenia klientów pozostały, a potrzeba robienia zakupów w niedzielę nadal funkcjonuje. Teraz jest ona po prostu zaspokajana w innych punktach niż dotychczas komentuje Kazimierz Kustra, prezes SEKO. Według badań, przeprowadzonych na zlecenie ISBnews przez Ogólnopolski Panel badawczy Ariadna, 51% Polaków nadal dokonuje zakupów w niedzielę w sklepach ustawowo wyłączonych z zakazu. Ma to jednak swoje wady: 74% respondentów uważa, że ceny za te same produkty są wyższe niż sprzed wejścia ustawy w życie. – Jest to z pewnością jedna z konsekwencji wprowadzenia ograniczenia sprzedaży w niedziele. Mniejsze punkty handlowe z reguły mają wyższe ceny z powodu mniejszych zamówień hurtowych. Konsumenci, decydujący się na zakupy w tych miejscach, odczuwają to we własnych portfelachdodaje Kustra.
 
Branża handlowa zareagowała dobrze
 
Kazimierz Kustra ocenia jednak, że niezależnie od wprowadzonych zmian, handel poradził sobie na wysokim poziomie. – Przykładem są tu dyskonty, których przemyślane akcje marketingowe doprowadziły do częściowych zmian nawyków konsumenckich. Niektóre sieci zachęcają swoich klientów do robienia zakupów w piątki oraz soboty, co przynosi efekty – według analizy Nielsena udział rynkowy dyskontów zwiększył się z 32,4% do 33,2% i jest najprawdopodobniej powiązane z nawoływaniem do robienia zakupów w inne dni tygodnia.
 
Zdaniem eksperta to pokazuje, że niezależnie od regulacji prawnych, wolny rynek zawsze dostosowuje się do wprowadzanych zmian. – Nasza firma SEKO funkcjonuje na rynku od 1992 r. Przez ten czas nauczyliśmy się elastyczności, którą prowokowały nie tylko ustawy, ale też inne czynniki rynkowe czy środowiskowe. Każda firma, niezależnie od branży, umiejąca dostosować się do zmian, znajdzie sposób na dotarcie do konsumentów. Tak zrobiły np. stacje benzynowe, które pod wpływem zakazu handlu w niedzielę zwiększyły swój asortyment spożywczy - zaznacz przedstawiciel firmy.
 
Co po nowelizacji ustawy?
 
W Sejmie znalazła się nowelizacja ustawy o zakazie handlu, która dotyczy przede wszystkim placówek pocztowych oraz małych punktów handlowych, w których za ladą stoi właściciel. W pierwszym przypadku chodzi o doprecyzowanie, że wyjątkiem objęte zostaną placówki, których główna działalność opiera się na świadczeniu usług pocztowych. Druga kwestia dotyczyć będzie członków rodziny właściciela, którzy będą mogli obsługiwać klientów w niedziele wolne od handlu pod warunkiem, że nie będą zatrudnieni w sklepie.
 
Kazimierz Kustra ocenia, że niezależnie od wprowadzanych zmian, branża handlowa oraz konsumenci i tak spotkają się w połowie drogi. – Proszę pamiętać, że handel nie jest niezależną dziedziną, która funkcjonuje bez odpowiadania na czyjekolwiek potrzeby. To konsumenci często wyznaczają kierunki, w których nasza branża podąża. Każda zmiana ustawowa sprawia, że relacja pomiędzy klientami a sklepami ulega jedynie przeobrażeniu.
 
Jest jeszcze za wcześnie na jednoznaczne ocenianie skutków ustawy. Emocje, jakie wzbudzała w klientach oraz w uczestnikach branży handlowej, miały wpływ na początkowe efekty. Ponadto od nowego roku zmniejszy się liczba niedziel handlowych, których docelowo, w 2020 r., ma być tylko 7 w roku. Ograniczenie będzie miało miały wpływ na dalsze zmiany w nawykach konsumenckich i zachowaniu firm z branży handlowej.
Autor artykułuRedakcja