Ortodoncja

Invisalign – dyskretne nakładki ortodontyczne Opublikowano 22 marca 2017

Rozwój innowacyjnych technologii w ortodoncji sprawił, że pacjenci z wadami zgryzu mają coraz więcej komfortowych opcji wyrównania uzębienia. Jedną z nich są nakładki prostujące zęby Invisalign, których największą zaletą jest niewidoczność. Co jeszcze zyskamy na tym rozwiązaniu?
Czym jest system Invisalign?
 
Invisalign to nowoczesna metoda terapii wad zgryzu oparta na stosowaniu tzw. alignerów, czyli ruchomych aparatów nakładkowych. Nakładki są transparentne, praktycznie niedostrzegalne dla otoczenia, są więc rozwiązaniem dla pacjentów, którzy krępują się nosić widoczny aparat. Cały system oparty jest na amerykańskich technologiach, czego efektem jest bardziej innowacyjne i precyzyjniejsze podejście do terapii wad zgryzu.
 
– Wiele pacjentów szukając estetycznych i dyskretnych metod na wyrównanie zgryzu, decyduje się na aparaty nakładkowe. Rzeczywiście, nakładki tego typu, np. Invisalign należą do aparatów nowej generacji i są jedynym rozwiązaniem korekty wad zgryzu pozbawionym metalowych wsporników, drutów i ligatur. Dyskretność aparatu oraz pozbycie się kompleksów z powodu krzywych zębów, to tylko jedne z wielu atutów tego rozwiązania – mówi lek. stom. Robert Białach, zajmujący się ortodoncją w Stankowscy & Białach Stomatologia w Poznaniu.
 
 
Co, oprócz estetyki zębów, zyskamy stosując nakładki ortodontyczne:
 
  • jeszcze bardziej precyzyjne i szybsze leczenie wad zgryzu
 
Proces przygotowania nakładek poprzedzony jest wizytą konsultacyjną, podczas której certyfikowany lekarz Invisalign kwalifikuje nas do tego typu leczenia. Nie każdą wadę zgryzu można wyleczyć za pomocą jedynie aparatu nakładkowego. Invisalign dedykowany jest przede wszystkim pacjentom z umiarkowaną wadą zgryzu, np. stłoczeniem lub szparami międzyzębowymi lub jako element terapii łączonej z innymi metodami ortodontycznymi.
 
Ortodonta dzięki nowoczesnemu skanerowi wewnątrzustnemu może wizualizować na ekranie komputera trójwymiarowy zgryz pacjenta, co ułatwia diagnostykę i wybór odpowiedniej terapii. Stomatolog bierze też pod uwagę „fizjologię” szczęki oraz twarzy, tak by efekt był naturalny i kompatybilny z rysami twarzy. Tak „zeskanowane” uzębienie eliminuje potrzebę wykonywania tradycyjnych wycisków, z których odlewa się modele gipsowe zgryzu. Następnie zeskanowane modele możemy również wydrukować, co zupełnie eliminuje potrzebę analogowych wycisków.
 
– Stosując tak precyzyjne urządzenie możemy z jeszcze większą dokładnością zaplanować leczenie oraz zapewnić większy komfort pacjentowi. Dodatkowo może on zobaczyć na ekranie, jak będą wyglądać jego zęby po zakończeniu terapii, a jeszcze przed jej rozpoczęciem – wyjaśnia ortodonta.
 
Za wygodą rozwiązania przemawiają też rzadsze wizyty, bo odbywające się średnio co kilka miesięcy (zamiast co 1-1,5 miesiąca jak przy aparacie klasycznym). Wynika to z faktu, że pacjent dostaje od stomatologa kilka par nakładek od razu, a ten stopniowo zmienia je na kolejne.
  • wyraźniejsza mowa i fonetyka
 
Jedną z trudności, którą nastręcza stosowanie klasycznych aparatów ortodontycznych są trudności w mówieniu i lekkie seplenienie, szczególnie w początkowej fazie noszenia aparatu.
 
– Już same wady zgryzu mogą modulować głos, np. zbyt długie jedynki, zbyt wysunięte do przodu lub zgryz otwarty powodują lekki gwizd i utrudniają wymowę pewnych słów. Niewyraźna mowa to duża wada przede wszystkim dla pacjentów pracujących „głosem”, a aparat stały pogarsza lub utrudnia wymowę. Z tego względu zastosowanie ruchomych nakładek jest najkorzystniejszym rozwiązaniem dla osób pracujących w przemyśle muzycznym, filmowym, w dubbingu, mediach – zapewnia ekspert.
 
  • wygodniejsza higiena i spożywanie posiłków
 
Stłoczone zęby utrudniają właściwą higienę zębów, ponieważ resztki jedzenia gromadzą się w szczelinach. Leczenie ortodontyczne wyrównuje uzębienie, ułatwia więc podstawowe zabiegi higienizacyjne, także te wykonywane w gabinecie, oraz obniża ryzyko próchnicy. W przypadku zastosowania nakładek jest to jeszcze prostsze.
 
Mimo że dla skuteczności terapii muszą być one noszone przez większą część dnia, to istnieje możliwość ich zdjęcia do zabiegów higienizacyjnych, spożycia posiłków czy innych nagłych sytuacji, np. spotkania biznesowego lub uroczystości rodzinnej. Możemy w prosty sposób oczyścić nakładki, a jednocześnie wyszczotkować oraz oczyścić nicią zęby. Klasyczne aparaty wymagają nieco więcej pracy i zastosowania specjalnych narzędzi, m.in. specjalnych szczoteczek ortodontycznych, interdentalnych, jednopęczkowych, irygatorów oraz nici dentystycznych pozwalających na skuteczne oczyszczenie trudno dostępnych miejsc.
 
  • elastyczny materiał
 
Wykonanie nakładek z przezroczystego termoplastycznego materiału decyduje o dużym komforcie dla pacjenta. Z tego względu tego typu nakładki są chętnie wybierane przez wielbicieli sportu, ponieważ można w nich uprawiać każdy rodzaj aktywności fizycznej.
 
– Użyty tu materiał jest elastyczny, dopasowuje się do zgryzu, nie stosujemy metalowych, mocowanych do zębów części, więc nie ma ryzyka podrażnienia błon śluzowych oraz awaryjności – wyjaśnia stomatolog.
 
  • lepsza kondycja stawu skroniowo-żuchwowego
 
Pozycja zębów ma ogromny wpływ na poprawne funkcjonowanie stawu skroniowo-żuchwowego. W przypadku wad zgryzu oba łuki zębowe nie stykają się prawidłowo, występują przeciążenia, w wyniku czego dochodzi do szeregu powikłań i objawów fizycznych.
 
– Zaburzenia stawu skroniowo-żuchwowego mogą skutkować przeskakiwaniem i trzaskami w ssż., trudnościami w gryzieniu i żuciu pokarmów, napięciem mięśniowym twarzy, karku, zgrzytaniem i ścieraniem się zębów. Noszenie nakładek może złagodzić fizyczne objawy, a jednocześnie wyeliminować przyczynę dolegliwości, czyli krzywe zęby – mówi dr Białach.
 
  • zdrowie struktur kostnych
 
Wady zgryzu to nie tylko problem estetyki, ale przede wszystkim zdrowia. Nieprawidłowa okluzja, czyli mechanizm kontaktowania się zębów górnych z dolnymi ma duże znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania całego organizmu. Jednym z problemów jest to, co stomatolodzy nazywają „architekturą kości”.
 
– W tym wypadku element całego układu ma wpływ na inny, nie tylko w zakresie zdrowia jamy ustnej. Nieprawidłowo ułożone zęby wpływają negatywnie na pracę całego układu mięśniowo-szkieletowego: kondycję szyi, kręgosłupa, ramion, a nawet na to, jak się poruszamy. Zęby stabilizują czaszkę podczas pracy narządu żucia, kiedy mówimy, rozdrabniamy pokarm, mimowolnie zaciskamy szczęki, z kolei pozycja głowy jest kluczowa dla ułożenia kręgosłupa. Konsekwencją nieleczonych patologii w tym zakresie mogą być bóle głowy, napięcie mięśni twarzy, szyi, wady postawy np. lordoza, kifoza, zaburzona motoryka ciała – wyjaśnia stomatolog.
 
  • szerokie zastosowanie
 
Terapia trwa średnio 9-18 miesięcy, w zależności od zaawansowania wady zgryzu. Cała terapia to koszt 10-25 tys. zł, ale korzyści z nakładek mamy wiele. Gdy zakończymy terapię wad zgryzu, wcale nie musimy ich wyrzucać. Nakładki posiadają wiele funkcji i mogą być stosowane:  do wybielania zębów, jako ochraniacz zębów podczas uprawiania sportów kontaktowych oraz jako podtrzymanie efektów terapii ortodontycznej do stosowania na noc.
 
– Nie ma potrzeby wykonywania jeszcze raz tego samego wycisku do innych celów, skoro nakładki Invisalign są dopasowane idealnie do naszego zgryzu i mogą służyć nam wiele lat. To oszczędność czasu i pieniędzy dla pacjenta – mówi dr Białach.
lek. stom. Robert Białach ze Stankowscy & Białach Stomatologia w Poznaniu
lek. stom. Robert Białach ze Stankowscy & Białach Stomatologia w Poznaniu
Autor artykułuRedakcja