DzieckoUrazy i bezpieczeństwo

Czy dzieci są bezpieczne na polskiej wsi? Opublikowano 26 czerwca 2018

Choć z roku na rok liczba wypadków rolniczych spada, to statystyki KRUS pokazują, że są one coraz poważniejsze. W czołówce regionów z największym odsetkiem wypadków znajdują się województwa: warmińsko-mazurskie (13,7 %), podlaskie (12,3%), wielkopolskie (12,2%) i lubelskie (11,8 %). Najlepiej jest w opolskim (6,6%), małopolskim (7,3 %), zachodniopomorskim (7,6 %) i śląskim (7,7 %). Rozpoczynające się wakacje to dobry czas, aby porozmawiać z dziećmi o bezpieczeństwie w gospodarstwie, co też w nietypowy sposób czynią wolontariusze „Działamy i wspieramy”.
Najwięcej wypadków śmiertelnych w woj. łódzkim. Na 100 tys. ubezpieczonych aż 13 proc. osób ginie w wypadkach przy pracy na roli. Na drugim miejscu znalazło się woj. wielkopolskie z ok. 9 proc. I choć w 2017 r. KRUS odnotował 5 proc. spadek liczby wypadków, to nadal jest wiele do zrobienia. Dużą część poszkodowanych stanowią dzieci.
 
Rolnik – zawód podwyższonego ryzyka
 
Lato to czas wzmożonej pracy na polu dla każdego rolnika. Często w codziennych obowiązkach pomagają im dzieci. Dane KRUS wskazują, że najczęstszą przyczyną wypadków z udziałem najmłodszych mieszkańców terenów wsi są upadki z wysokości. Na drugim miejscu znalazł się kontakt z urządzeniami i maszynami. Dlatego tak ważne jest, aby pokazywać i uczyć dzieci bezpiecznych zachowań od najmłodszych lat.
 
Akademia Bezpiecznego Przedszkolaka, podchody do wiejskiej zagrody i inne
 
Działań podnoszących świadomość dzieci w zakresie bezpiecznych zachowań podjęła się firma De Heus – producent pasz dla zwierząt, blisko współpracujący z rolnikami w całej Polsce. W ramach firmowego programu prospołecznego „Działamy i wspieramy”, pracownicy firmy wspierają inicjatywy skierowane do dzieci.
 
- Misją programu jest zwiększenie bezpieczeństwa dzieci, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach i w  gospodarstwach rolnych. To dla firmy De Heus bardzo ważny cel, właśnie dlatego uruchomiliśmy program „Działamy i wspieramy”. W jego ramach pracownicy De Heus, chcąc pomagać dzieciom oraz wpływać na rozwój otoczenia, kontaktują się i działają wspólnie ze społecznościami oraz władzami lokalnymi, poznając ich potrzeby. Następnie realizują przedsięwzięcia, angażując i inspirując społeczność do działania - mówi Karolina Pietrzko, koordynator programu „Działamy i wspieramy”.
 
Tylko w tym roku, w ramach „Działamy i wspieramy”, odbyło się kilkadziesiąt warsztatów (m.in. Akademia Bezpiecznego Przedszkolaka, Akademia Młodego Strażaka, podchody do wiejskiej zagrody), dotyczących bezpieczeństwa. Przeprowadzili je pracownicy De Heus wspólnie z przedstawicielami m.in. Policji, Straży Gminnej, OSP, KRUS, WOPR i Lasów Państwowych.
 
Dzieci, poprzez zabawę i gry terenowe, uczyły się m.in. jak zachowywać się na drodze czy nad wodą, na co uważać w gospodarstwach rolnych, jak udzielać pierwszej pomocy, jakich sytuacji unikać i co zrobić gdy zdarzy się wypadek. Zajęcia rozwinęły również w dzieciach wzajemną troskę o siebie.
 
Poza dużą dawką wiedzy z zakresu bezpieczeństwa, wolontariusze „Działamy i wspieramy” udowadniają najmłodszym, że można w sposób bezpieczny i bez komputera dobrze się bawić. I tak, za nami m.in. turnieje piłkarskie, zawody wędkarskie, warsztaty kulinarne, eksperymenty, budowanie budek lęgowych i karmników dla ptaków.
 
W wielu miejscach w Polsce, pracownicy De Heus pozostawili po sobie, stworzone wspólnie ze społecznościami lokalnymi, przyjazne najmłodszym miejsca do bezpiecznej zabawy i nauki, m.in. „Figlogaj” w Łęce Wielkiej (woj. wielkopolskie), „Bajkowy Zakątek” w Grajewie (woj. podlaskie), „klasę w DeHe” w Gostomii (woj. zachodniopomorskie) oraz prezenty, m.in. vouchery na kurs pływania, sprzęt do nauki pierwszej pomocy, odblaskowe maskotki, świecące w ciemności i inne elementy ochronne. Do tej pory, w trakcie trzech edycji programu „Działamy i wspieramy”, zrealizowano działania na ponad milion złotych.
Autor artykułuRedakcja