TwarzZabiegi

Cera naczynkowa – zimowa pielęgnacja Opublikowano 5 grudnia 2016

To mit, że czerwone policzki zimą to zdrowy objaw. Świeże i chłodne powietrze może dodawać cerze blasku, jednak w większości przypadków mróz szkodzi naszej skórze. Zimny wiatr, częste zmiany temperatury, ogrzewanie – to głowni winowajcy rozszerzonych naczynek. Jak zapobiegać zaczerwienieniom i pozbyć się uporczywych plam?
Cera naczynkowa zimą
 
O ten rodzaj cery należy dbać przez cały rok. Odpowiednie kosmetyki, dieta, zmiana nawyków – to podstawa. Na co zwrócić jednak szczególną uwagę podczas zimowej pielęgnacji skóry skłonnej do tzw. pajączków?
 
– Zima jest szczególnie trudną porą roku dla cery naczyniowej. Czynniki klimatyczne odgrywają kluczową rolę w tworzeniu się teleangiektazji. Dlatego też o tej porze roku należy unikać nadmiernej ekspozycji twarzy na mróz i wiatr. Jeśli chodzi o temperaturę w pomieszczeniach, to nie powinna ona przekraczać 19–21 C. Warto również pamiętać, że picie rozgrzewających napojów ma niekorzystny wpływ na naczynka. Osoby, które wybierają się na narty, powinny unikać ekspozycji na promieniowanie UV oraz zabezpieczyć twarz krem z filtrem. Bardzo ważne jest, aby codziennie przed wyjściem z domu nałożyć odpowiedni krem dla cery naczynkowej. Podczas jego zakupu zwrócimy uwagę na skład. Kosmetyk powinien zawierać m.in.: wit. C i K, miłorząb japoński, który uelastycznia ściany naczyń krwionośnych, krwawnik oraz kasztanowiec uszczelniający i wzmacniający naczynka – mówi Katarzyna Brzozowska, kosmetolog Body Care Clinic w Katowicach.
 
Należy pamiętać również o diecie, która powinna być bogata w owoce i warzywa. Zimą warto korzystać z mrożonek. Dodatkowo można stosować suplementacje: Wit.C,B2, PP, rutozyd, skrzyp polny.
 
Bomba witaminowa dla skóry naczyniowej
 
Wrażliwa cera naczynkowa potrzebuje wyjątkowej pielęgnacji, szczególnie w chłodne dni. Najważniejsze jest dostarczenie jej właściwych substancji odżywczych i regenerujących. W ten sposób możemy wzmocnić ściany naczyń, a tym samym zapobiec ich rozszerzaniu.
 
– Najskuteczniejszym sposobem, by dostarczyć skórze witamin oraz mikroelementów, jest mezoterapia mikroigłowa i bezigłowa, które idealnie sprawdzą się w przypadku skóry naczyniowej. Zabiegi różnią się od siebie metodą aplikacji. W przypadku mezoterapii bezigłowej „koktajl witaminowy” przeznaczony do wzmocnienia naczyń wprowadzany jest w głąb skóry za pomocą specjalnej głowicy emitującej impulsy elektromagnetyczne. Natomiast druga metoda polega na aplikacji składników odżywczych za pomocą specjalnego urządzenia wyposażonego w kilkadziesiąt mikroigiełek. W obydwóch przypadkach użyjemy preparatów zawierających m.in. witaminy C, PP i K, które wzmocnią ściany naczyń krwionośnych – mówi kosmetolog.
 
Ekspresowe zamykanie naczynek
 
Co zrobić, by zamknąć naczynka, które uległy już uszkodzeniu? W tym przypadku idealnie sprawdzi się zabieg urządzeniem przeznaczonym do termokoagulacji. Polega ono na dostarczeniu kontrolowanej dawki energii o wysokiej częstotliwości do drobnych naczyń krwionośnych, powodując ich zamknięcie i zniknięcie
 
– Do zabiegu używamy bardzo cienkiej, niklowej igły, za pomocą której możemy działać bardzo precyzyjne na pojedyncze naczynka. Podczas wizyty wprowadzamy jej końcówkę nad naczynko, tuż pod naskórek. W ten sposób dostarczone ciepło powoduje jego zamknięcie. Ilość zabiegów, jaką musimy wykonać, zależy od wielkości oraz ilości rozszerzonych naczyń krwionośnych. Co ważne, pierwszy efekt widoczny jest od razu po pierwszej wizycie. Jedną z ważniejszych zalet zabiegu jest również to, że możemy wykonywać go przez cały rok bez względu na stopień ekspozycji na światło słoneczne, a po wizycie jesteśmy w stanie bez problemu wrócić do codziennych obowiązków. Urządzenie może być stosowane dla większości rodzajów skóry po indywidualnej konsultacji – zapewnia Brzozowska.
 
Usuwanie rumienia
 
Zaczerwienienia na twarzy najczęściej spowodowane są zmianami we włosowatych naczyniach krwionośnych, które rozszerzają się zimą pod wpływem takich bodźców jak mróz, chłodny wiatr oraz gorące powietrze z termowentylatora. Plamy pojawiają się głównie w okolicach nosa, policzków i brody.
 
– Brak ekspozycji skóry na silne promieniowanie UV zimą, to dobry moment na wykonanie zabiegów laserowym pomagającym usunąć rumień. Do usunięcia drobnych naczynek powierzchownych użyjemy urządzenia X-lase z głowicą CPL. Wytwarza ona silne wiązki światła, które docierają w głąb naczyń i są tam pochłaniane przez barwnik krwinek czerwonych. Następnie pod wpływem wydzielanego ciepła drobne naczynka obkurczają się i zamykają – wyjaśnia ekspertka Body Care Clinic.
 
Długość terapii rumienia zależy od nasilenia problemu. Efekty mogą być widoczne po pierwszym zabiegu, jednak do całkowitego pozbycia się problemy wystarczy średnio od 3 do 6 wizyt.
 
Laser do zadań specjalnych
 
Twarz oraz dekolt to nie jedyne miejsca, gdzie mogą występować pajączki. Równie często pojawiają się one na nogach. Niestety zimą często bagatelizujemy ten problem, zakrywając zmiany długimi spodniami, czy grubymi rajstopami. To błąd! Pozbycie się widocznych naczyń na udach czy łydkach nie musi wiązać się ze skomplikowanymi zbiegami, dlatego warto pozbyć się ich jeszcze na długo przed sezonem letnim.
 
– Jednym z rewolucyjnych rozwiązań do walki z naczyniami w okolicach nóg jest laser Nd-Yag, który jest bardzo skuteczną alternatywą dla mikroskleroterapii. Idealnie sprawdzi się również jako uzupełnienie skleroterapii większych naczyń. Ze względu na długość fali emitowanego światła laser ten ma dużą głębokość penetracji, przez co doskonale radzi sobie z naczyniami o dużych średnicach. Urządzenie wykorzystuje zjawisko fototermolizy, czyli destrukcji termicznej tkanek, temperatura krwi podnosi i powoduje zniszczenie ścian naczynia, bez uszkodzenia naskórka. Energia lasera jest dostarczana do skóry za pomocą precyzyjnego aplikatora – wyjaśnia kosmetolog.
 
Pamiętajmy, że jeśli zauważymy, chociaż niewielkie zmiany naczyniowe warto reagować natomiast. Nieleczone zaczerwienienia z czasem będą się nasilać i prowadzić do rozwoju trądziku różowatego, który jest ciężki do wyleczenia oraz innych poważnych chorób.
Autor artykułuRedakcja