Dziecko

10 sposobów, jak zadbać o odporność dziecka jesienią Opublikowano 17 paźdźiernika 2017

Wiecznie cieknący nos, ból gardła i kaszel – maluch znów choruje? Wrócił z przedszkola z kolejną infekcją? W okresie jesienno-zimowym dzieci chorują znacznie częściej od dorosłych. Winna jest obniżona odporność, która sprawia, że dziecko szybciej się przeziębia i łapie infekcje. Jak temu zaradzić?
1.  Stosuj probiotyki.
 
Dlaczego niektóre dzieci chorują mniej, a niektóre bardziej? Odpowiada za to głównie odporność, a tej coraz częściej naukowcy szukają… w naszych brzuchach. Kluczowy jest tutaj udział limfocytów – to wyspecjalizowana grupa białych krwinek, które biorą udział w odpowiedzi immunologicznej – uaktywniają się w momencie kontaktu z patogenem np. wirusem lub bakterią i niszczą je. A najbogatszym źródłem limfocytów jest tkanka limfatyczna zlokalizowana w ścianie jelit.
 
W tym wypadku sojusznikiem naszej odporności będą probiotyki, czyli pożyteczne bakterie, które działają korzystnie na mikroflorę przewodu pokarmowego. Pełnią istotną rolę w budowaniu odporności malucha, ponieważ regulują mikroflorę jelitową oraz wspomagają reakcje obronne układu immunologicznego m.in. wpływają na aktywność limfocytów, makrofagów i przeciwciał, czyli naszych „obrońców”. Kiedy ta mikroflora w organizmie zostanie zakłócona, odporność spada, organizm słabiej broni się przed bakteriami i wirusami, a dziecko jest bardziej podatne na infekcje. Dlatego warto zadbać, by w diecie dziecka nie zabrakło produktów bogatych w szczepy bakterii probiotycznych, szczególnie Lactobacillus rhamnosus LGG i Bifidobacterium Animals.
Według badań przeprowadzonych w Journal of Nutrition, przyjmowanie probiotyków codziennie może skrócić okres przeziębienia u dziecka o ok. 2 dni i złagodzić przebieg choroby o 34 proc. Poza tym pomogą zwalczyć rotawirusy, gronkowca złocistego, a nawet pałeczkę zapalenia płuc. Trzeba je również stosować po antybiotykoterapii, kiedy oprócz bakterii chorobotwórczych ginie nasza naturalna flora bakteryjna.
 
Gdzie ich szukać? Bakterie probiotyczne występują w formie suplementów, które kupimy w aptece (np. saszetki z proszkiem lub kapsułki) oraz występują naturalnie – m.in. w kiszonych ogórkach, kiszonej kapuście, jogurtach, kefirze, maślance i innych przetworach mlecznych.
 
2. Ogranicz cukier i fast food.
 
Aby układ odpornościowy dziecka pracował wydajnie jego dieta powinna być prosta i zdrowa. Produkty muszą być pełnowartościowe, najlepiej jak najmniej przetworzone – pozbawione składników, na które dziecko wykazuje nietolerancję pokarmową, sztucznych dodatków, konserwantów oraz cukrów prostych. Jednym z symptomów nietolerancji pokarmowej jest właśnie skłonność do częstych infekcji np. grypy czy anginy. Wiele badań klinicznych wykazało, że cukier wpływa niekorzystnie na odporność organizmu. W spiżarni lepiej mieć miód np. spadziowy, gryczany lub rzepakowy – zawierają inhibinę, substancję działającą jak naturalny antybiotyk.
 
3. Nie rezygnuj z warzyw i owoców.
 
Zadbajmy również, by w diecie dziecka nie zabrakło świeżych warzyw (najlepiej 3-5 porcji dziennie) i owoców (3 porcje dziennie) – zawierają duże ilości witamin i minerałów, które wesprą odporność oraz fitochemikalia. To aktywne składniki pochodzenia roślinnego, które wykazują prozdrowotne działanie i wzmacniają układ odpornościowy. Niszczą one substancje rakotwórcze oraz naprawiają uszkodzenia DNA wynikające z zanieczyszczenia środowiska. Do fitochemikaliów należą: karotenoidy (zawierają je np. pomarańcze, marchew, dynia), resweratrol (ciemne winogrona, owoce leśne), flawonoidy (cebula, jagody), lignany (ziarna, nasiona), fitosterole (orzechy, oleje roślinne) i betalainy. Jeśli obawiasz się, że dieta to za mało, suplementuj dziecku witaminy i składniki mineralne. Kluczowe dla odporności są witaminy C, A, E oraz cynk.
 
4. Woda zamiast słodkiego napoju.
 
Mimo że woda może się wydawać dla dziecka mało atrakcyjna – zbyt nijaka i mało słodka, to warto zachęcić do jej picia maluchy. Ludzki organizm w 83 proc. składa się z wody, która transportuje do wszystkich komórek ciała niezbędne składniki odżywcze. Jest to również kluczowy składnik chłonki, płynu tkankowego, którego istotnym elementem są komórki układu odpornościowego, głównie limfocyty. Dzieci na ogół są aktywne i wydzielają dużo potu, więc upewnij się, że utracone płyny zostaną uzupełnione, co pozwala utrzymywać odpowiednią temperaturę ciała. Ile dziecko powinno pić? Około 6-10 szklanek wody dziennie.
 
5. Dawkuj gadżety elektroniczne i zadbaj o sen.
 
Przenośne urządzenia multimedialne takie jak smartfon czy tablet są coraz bardziej obecne w codzienności naszych dzieci. Starajmy się jednak, aby dziecko nie spędzało zbyt wiele czasu przy telewizorze, komputerze czy konsoli do gier, szczególnie w porze wieczornej – ten rodzaj pasywności nie sprzyja zachowaniu dobrego zdrowia. Według badań dzieci, które przed snem używają tabletu lub telefonu gorzej sypiają, przez co wystawiają się na krótko-  i długoterminowe konsekwencje dla zdrowia. Zła jakość snu przekłada się nie tylko na mniejszą koncentrację w szkole, ale również zmniejsza odporność, zwiększa ryzyko otyłości i ryzyko depresji. Sen jest bowiem kluczowy dla poprawnego rozwoju odporności i zdrowia u dziecka. Ważne, by dziecko kładło się spać codziennie w podobnych godzinach. Dziecku w wieku 6-12 lat pediatrzy zalecają 10-12 godzin snu dziennie. Mało kto wie, ale melatonina jest nie tylko „hormonem snu”, ale również supersilnym przeciwutleniaczem, który pomaga zregenerować organizm po całym dniu.
 
6. Pamiętaj, by się wybiegało.
 
Zamiast włączyć grę, zorganizujmy dziecku czas w sposób aktywny i kreatywny. Aktywność fizyczna wzmacnia organizm i podkręca odporność – również najmłodszych. Wspomaga przepływ krwi, zwiększa potliwość i przepływ moczu, co z kolei pomaga „oczyścić” organizm z bakterii i toksyn. Rośnie wówczas również aktywność białych krwinek, które namierzają i zwalczają infekcje. Najkorzystniejsza ilość sportu to 1-2 godziny dziennie. Może to być wspólny spacer, basen, wyjście na plac zabaw, zorganizowane zajęcia dla dziecka np. balet czy piłka nożna.
 
7. Ogranicz palenie.
 
Co ma nasz nałóg do odporności dziecka? Okazuje się, że wiele. Dzieci oddychają szybciej i mają słabiej rozwinięty system odporności, przez co są bardziej podatne na negatywne konsekwencje biernego palenia. Dym tytoniowy zawiera setki toksycznych związków chemicznych, które mogą pogarszać zdolność organizmu do zwalczania infekcji. Pamiętajmy, że toksyny z papierosów unoszą się w powietrzu przez co najmniej 48 godzin, a ekspozycja na dym papierosowy może m.in. zwiększyć ryzyko zachorowania na astmę, zapalenie oskrzeli, zapalenie ucha, alergie, spowodować świszczący oddech czy sprzyjać innym schorzeniom górnych dróg oddechowych.
 
8. Miarkuj leki.
 
Paradoksalnie, dziecko przechodząc infekcje stopniowo rozwija potencjał swojej odporności i hartuje swój organizm. Nie powinniśmy podawać mu leku ilekroć poczuje się słabiej, ponieważ osłabienie nie zawsze oznacza chorobę, poza tym wówczas układ odpornościowy rozleniwia się i nie jest tak skuteczny w walce z patogenami w przyszłości. Warto, by rodzic pamiętał również o tym, że infekcje zwalcza się u źródła i według tego dostosowuje kurację. Antybiotyk stosuje się wyłącznie w infekcjach bakteryjnych, zaś w przypadku przeziębienia czy grypy, za które odpowiadają wirusy, zalecane jest leczenie objawowe wsparte domowymi sposobami oraz odpoczynek.
 
Dlaczego to odróżnienie infekcji jest tak istotne? Objawy obecne w obu typach infekcji są bardzo podobne, ale antybiotykoterapia wdrożona przy wirusie nie wyleczy choroby, wręcz przeciwnie – nadużywanie antybiotyków tam, gdzie organizm wymaga leczenia objawowego skutkuje wyjałowieniem z „dobrych” bakterii, osłabieniem naszej odporności, a co za tym idzie większą podatnością na kolejne choroby w przyszłości.
 
Absolutnie nie należy podawać antybiotyku (np. pozostałego po wcześniejszym leczeniu) bez wcześniejszej  konsultacji z pediatrą, który zdiagnozuje typ infekcji i zaleci odpowiednie leczenie. Jeśli nie masz możliwości od razu poradzić się lekarza, w odróżnieniu infekcji wirusowej od bakteryjnej pomoże również badanie CRP. CRP to białko C-reaktywne tzw. ostrej fazy, którego wykrycie informuje o toczącym się w organizmie stanie zapalnym, spowodowanym np. wirusem lub bakterią. Badanie wykonuje się z krwi np. w laboratorium, gdzie wynik otrzymujemy po 24 h. Jeśli maluch jest niechętny badaniu u lekarza i boi się igieł, możemy je wykonać również w domu. Umożliwia to domowy test diagnostyczny CRP, np. Grand Med CRP test, dostępny w aptece. Taki test wykonujemy samodzielnie nakłuwając specjalnym lancetem palec dziecka i pobieramy kroplę krwi (nie ma potrzeby nakłuwania żyły jak w laboratorium) – w przypadku dzieci poniżej 1 roku życia pobieramy krew z pięty.  Wykonanie testu jest bezbolesne i szybkie – wynik otrzymujemy po 5 minutach. Domowy test jest bardzo czuły (>95 %) oraz precyzyjny – przewyższa skutecznością choćby inne badanie diagnostyczne np. OB.
Badanie CRP to prosty sposób na rozpoznanie choroby i wskazówka, czy wystarczy zaopatrzyć się w aptece w leki ogólnodostępne bez recepty czy też należy udać się do lekarza i rozpocząć antybiotykoterapię u malucha.
 
9. Nie zapomnij o szczepionce!
 
Czasem zdrowa dieta to za mało, aby ustrzec dziecko przed infekcją, szczególnie gdy to ma niską odporność, a sezon grypy za pasem. Wirus grypy jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci, ponieważ choroba ma ostry przebieg i niesie ryzyko powikłań grypochodnych, również tych zagrażających życiu. Według Światowej Organizacji Zdrowia na grypę zapada rokrocznie 20-30 proc. dzieci. Najskuteczniejszą metodą zabezpieczenia przed wirusami powodującymi grypę jest szczepienie, które powinno się wykonywać u dziecka co roku.
 
Szczepienie przeciwko grypie jest zalecane małym dzieciom (można szczepić już od 6 miesiąca życia), szczególnie maluchom przebywającym w żłobkach, przedszkolach, szkołach. W dużych skupiskach ludzi wzrasta ryzyko zarażenia, a jedno dziecko może zarażać inne. Szczepienie zmniejsza ryzyko zarażenia wirusem grypy, szczególnie w sezonach epidemiologicznych, a w razie zachorowania sprawia, że choroba ma łagodniejszy przebieg. Jak to działa? Szczepionka zawiera antygeny szczepów wirusów, które według prognoz będą najaktywniejsze w najbliższym sezonie. To wymusza reakcję ze strony układu immunologicznego, by ten zaczął produkować stosowne przeciwciała ochronne, a co za tym idzie nabył odporność, która zminimalizuje ryzyko zakażenia grypą w sezonie. Na zabezpieczenie organizmu przed grypą organizm potrzebuje 2-3 tygodnie od aplikacji szczepionki. Szczepienia możemy wykonać odpłatnie w rejonowych przychodniach lub stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Uwaga! Jednym z kryteriów dopuszczających dziecko do szczepionki jest jego dobry stan zdrowia i brak gorączki, która jest przeciwwskazaniem. Dlatego do szczepienia kwalifikuje lekarz, który bada pacjenta. W celu wykluczenia potencjalnej infekcji u malucha stosuje się również badanie CRP.
 
10. Daj jak najwięcej powodów do radości.
 
Szczęśliwe dzieci to zdrowe dzieci? To na pewno bardziej prawdopodobne. Gdy jesteśmy szczęśliwi wydzielamy endorfiny, hormony, które w naturalny sposób działają przeciwbólowo i wzmacniają nasz układ odpornościowy. Potwierdzili to naukowcy na łamach czasopisma Nature informując, że dopamina, czyli „hormon szczęścia” kontroluje aktywność limfocytów T, które są zaangażowane w procesy podtrzymywania odporności. Dlatego dbajmy, by dziecko miało jak najmniej stresów i jak najwięcej powodów do radości.
Autor artykułuRedakcja