Mleczaki u dziecka. Co musisz wiedzieć? Opublikowano 23 kwietnia 2021
Kiedy zęby stają się pełnoletnie
Proces wymiany uzębienia mlecznego na stałe jest naturalnym etapem rozwoju u dziecka, ale u każdego z nich może on przebiegać nieco inaczej. Wypadanie zębów jest rozłożone w czasie i może trwać nawet kilka lat. Dziecko w tym czasie może odczuwać ból, podwyższoną temperaturę, być apatyczne czy płaczliwe.
Jako pierwsze zaczynają wypadać dolne i górne siekacze, następnie dolne i górne drugie siekacze, dolne i górne pierwsze trzonowce, dolne kły, górne i dolne drugie trzonowce, a jako ostatnie górne kły. Zęby stałe nie muszą pojawić się na ich miejscu od razu, ale np. po kilku miesiącach.
Jak wygląda wypadanie zębów mlecznych?
Zazwyczaj, wraz z pojawieniem się zęba stałego w dziąśle, zaczyna on uciskać korzenie zębów mlecznych. Te zaczynają stopniowo zanikać, co sprawia, że mleczak staje się ruchomy, rozchwiany i może wypaść samoistnie.
Gdy do tego dojdzie, jak powinien zachować się rodzic? – Jeśli miejsce po mleczaku krwawi, możemy uciskać ten obszar sterylnym wacikiem. Krwawienie powinno ustąpił po kilku minutach. Warto obejrzeć także dziąsła, aby upewnić się, że ząb wypadł w całości i nie pozostawił fragmentów – mówi lek. stom. Waldemar Stachowicz z Centrum Periodent w Warszawie.
Jeśli jednak krwawienie nie ustępuje, w kolejny dzień w miejscu utraconego zęba obserwujemy zaczerwienienie lub maluch skarży się na ból, należy umówić się na kontrolę do dentysty. To bardzo ważne, aby ustrzec się przed potencjalnymi powikłaniami, które mogą wywołać traumę u malucha, a także mieć wpływ na jego zdrowie.
Sposoby na upartego mleczaka
Nie w każdym przypadku zęby mleczne wypadają jednak bez przeszkód. Wiele osób zastanawia się, czy w tej sytuacji należy samodzielnie ingerować w ten proces. Specjaliści odradzają wyrywanie mleczaków w warunkach domowych.
Mowa tu zarówno o drastycznym sposobie na klamkę i nitkę, a także zaskakujących metodach dostępnych w Internecie m.in. wykorzystywaniu w tym celu drona czy piłeczek golfowych przymocowanych do zębów mlecznych.
- Rodzic może samodzielnie usunąć bardzo ruchomego zęba mlecznego, ale tylko pod warunkiem, że nie wymaga to użycia siły i dziecko nie odczuwa przy tym bólu. Również maluch może spróbować wypchnąć mleczaka językiem. Wszelkie inne, gwałtowne ingerencje mogą skończyć się nadmiernym krwawieniem, uszkodzeniem tkanki dziąseł, infekcją, a nawet uszkodzeniem zawiązków zębów stałych, co przyniesie komplikacje w przyszłości – wyjaśnia ekspert.
Metody na „drona” lub klamkę od drzwi, nie dość, że przysporzą bólu i strachu dziecku, to mogą okazać się także kosztowne w leczeniu. Dlatego dentyści doradzają, aby uzbroić się w cierpliwość i poczekać, aż ząb sam wypadnie.
Możemy natomiast w inny sposób przyśpieszyć proces utraty zęba mlecznego. - W tym celu dziecko może myć zęby kilka razy dziennie lub jeść twarde owoce lub warzywa np. jabłka lub surową marchewkę. Należy przy tym uważać, żeby dziecko nie połknęło przypadkowo zęba – doradza dentysta.
Najlepiej jednak odwiedzić dentystę, który zweryfikuje stan jamy ustnej, a w razie potrzeby sam usunie ruchomego mleczaka w warunkach sterylnych i całkowicie bezpiecznych dla malucha.
Ekstrakcja zęba mlecznego – kiedy niezbędna?
Proces fizjologicznej utraty mleczaków może także nie przebiec planowo. Usunięcie zęba mlecznego u dentysty może być konieczne w kilku przypadkach, m.in. przy stłoczeniu zębów, które uniemożliwi wyrznięcie się właściwego zęba. Wówczas przeszkadzającego mleczaka usuwa się z przyczyn ortodontycznych.
Innym wskazaniem do ekstrakcji w gabinecie są tzw. przetrwałe zęby mleczne, czyli pozostające w jamie ustnej po przewidywanym terminie ich fizjologicznej utraty. Często są one źródłem komplikacji np. przerostu dziąsła lub jego zapalenia, co skutkować może bólem i krwawieniem.
Dodatkowo, przetrwałe zęby mleczne mogą zmieniać kierunek wyrzynania się zęba stałego u dziecka, co w przyszłości może przyczynić się do rozwoju wad zgryzu np. zgryzu krzyżowego. Dlatego takie zęby są przez stomatologa usuwane, ale pod warunkiem, że badanie radiologiczne potwierdzi zawiązek zęba stałego. Gdy zawiązek jest nieprawidłowo położony, konieczna może okazać się ingerencja ortodontyczno-chirurgiczna. A co w sytuacji, gdy zawiązka brak?
- Takie mleczaki mogą służyć wiele lat jak stałe zęby, choć z racji słabego zmineralizowania, mają mniejszą odporność na próchnicę czy czynniki mechaniczne. Gdy są zdrowe można je pozostawić, co eliminuje potrzebę zastąpienia ich implantami, leczenia protetycznego lub ortodontycznego - mówi stomatolog.
Kolejnym problemem, który wymaga bezwzględnej ingerencji chirurgicznej są zatrzymane zęby mleczne w zębodole – częściowo lub całkowicie. Reinkluzja zębów mlecznych to szczególnie niebezpieczny stan, w którym pojawić się może ropień lub przetoka.
Dlatego, jeśli 8-9-latek nadal ma wszystkie mleczaki, warto wykonać u dentysty tzw. zdjęcie pantomograficzne, które zobrazuje stan zawiązków. To pozwoli zadecydować o odpowiednim postępowaniu.
Próchnica atakuje też mleczaki
Może się także zdarzyć, że ząb mleczny będzie musiał być przedwcześnie usunięty z powodu tzw. próchnicy wczesnej. Taki rodzaj próchnicy ma szybki i gwałtowny przebieg, atakuje pierwsze zęby u dziecka, które są słabiej zmineralizowane i podatne na wpływ bakterii.
Mleczaki, podobnie jak zęby stałe, warto, a nawet trzeba leczyć u dentysty. - Jeśli rodzic zareaguje zbyt późno, próchnica może być nieuleczalna i jedynym rozwiązaniem może się okazać ekstrakcja zęba mlecznego w znieczuleniu – informuje ekspert.
Niestety, przedwczesna utrata mleczaków, choć czasem konieczna, nie wyjdzie dziecku na dobre. Może dojść do problemów z wymową (np. seplenienie), właściwym nagryzaniem i żuciem pokarmów, a także z trawieniem. Inne skutki to również ścieranie się zębów, zaburzenia w stawie skroniowo-żuchwowym czy problemy ortodontyczne.
Dlatego dentyści przypominają, aby o mleczaki dbać tak, jak o zęby stałe – codziennie je szczotkować, unikać słodkich przekąsek oraz regularnie odbywać przeglądy jamy ustnej. - W celu zabezpieczenia zębów mlecznych przed próchnicą można wykonać w gabinecie stomatologicznym zabieg lakowania bruzd zębów trzonowych i przedtrzonowych oraz lakierowanie zębów dziecka, które pokrywa się preparatem z fluorem – informuje stomatolog.
Bank komórek macierzystych lepszy od wróżki zębuszki?
Niewielu rodziców zdaje sobie sprawę, jak cenne mogą być mleczaki, które utracił maluch. Okazuje się, że mogą być one zabezpieczeniem dla dziecka w razie choroby lub zagrożenia życia. W jaki sposób?
- Zęby mleczne, obok krwi pępowinowej oraz szpiku kostnego, są najbogatszym źródłem komórek macierzystych o wielkim potencjale leczniczym i zdolności samoodnowy. Mogą być wykorzystane w medycynie i terapii ponad 80 chorób m.in. hematologicznych, onkologicznych czy zaburzeń układu odpornościowego, ale też w wielu zabiegach stomatologicznych, np. endodontycznych, w których niezbędna okaże się regeneracja zniszczonej miazgi – wyjaśnia Waldemar Stachowicz.
Dlatego, gdy ząb wypadnie, możemy umieścić go w pudełeczku i zgłosić się z nim do gabinetu, natomiast istnieje ryzyko, że ilość komórek macierzystych będzie w tym przypadku mniejsza. Z tego względu na etapie ruchomości mleczaków u dziecka, najlepiej udać się do gabinetu stomatologicznego, w którym taka usługa jest dostępna. Ten sposób pozyskiwania komórek macierzystych w przeciwieństwie np. do szpiku, jest całkowicie nieinwazyjny.
Procedura w gabinecie jest bardzo prosta i bezbolesna dla dziecka. – Najpierw usuwamy ruchome mleczaki i odpowiednio je zabezpieczamy. W kolejnym etapie trafiają one do wyspecjalizowanego laboratorium w Wielkiej Brytanii, gdzie z ich miazgi izolowane są drogocenne komórki macierzyste. Następnie tzw. dental pulp stem cells zamraża się w ciekłym azocie i przechowuje w specjalnych bankach komórek macierzystych – informuje ekspert.
Dzięki metodzie krioprezerwacji można je przechowywać w temperaturze -190 °C około 25 lat. Koszt zabezpieczenia mleczaków w gabinecie to przykładowo 120 zł + koszt ekstrakcji zęba. Do tego należy także doliczyć każdy rok przechowywania komórek macierzystych w odpowiedniej placówce – średnio jest to koszt ok. 2200 funtów brytyjskich za okres 20 lat, z czego opłata początkowa to 400 funtów.