Diagnostyka

Bruksizm – jak nie zgrzytać zębami? Opublikowano 10 marca 2017

Według statystyk nawet 15 proc. populacji może zgrzytać zębami. Jeśli nie chcesz zjadać własnych zębów, nie tylko udaj się na diagnostykę zaburzeń układu żucia do stomatologa, ale również zadbaj o zdrowe nawyki.
Ty śpisz, a zęby pracują
 
Bruksizm, czyli niekontrolowane zgrzytanie zębami to dość powszechna dysfunkcja stawu skroniowo-żuchwowego. Nie każdy jednak potrafi rozpoznać dolegliwość, która jest mniej popularna od próchnicy czy paradontozy. To schorzenie jamy ustnej, które możemy rozpoznać po startych zębach, lecz nie tylko.
 
– Zęby stają się krótsze, kruszą się, mogą zmienić położenie, wykrzywiać się, wychylać do przodu. Problemy z zaciskaniem zębów poznamy również po pionowych pęknięciach szkliwa i ubytkach przyszyjkowych. Charakterystyczne dla bruksizmu jest również napięcie mięśniowe w stawie skroniowo-żuchwowym oraz dolegliwości bólowe. Ból od zębów może promieniować na oko, kark czy głowę, stąd tak często pacjenci z migrenami wywołanymi tą dolegliwością zamiast do stomatologa, trafiają do neurologa. Żuchwa przeskakuje i boli przede wszystkim po przebudzeniu, ponieważ to w trakcie snu najintensywniej zaciskamy szczękę i ścieramy zęby. Dlatego też  większość pacjentów nie jest nawet świadoma problemu – wyjaśnia lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie.
 
Przyczyn dolegliwości może być wiele m.in. wady zgryzu (nierównomiernie kontaktujący się zgryz ściera się na skutek zaciskania szczęki), braki zębowe, nieprawidłowo wyrzynające się ósemki, nadmierny stres, genetyczne wady szkieletowe, a nawet źle dopasowane korony czy wypełnienia. Schorzenie często współistnieje również z zaburzeniami snu, np. bezdechem sennym.
 
Pamiętajmy, do stomatologa warto się zgłaszać nie tylko z bólem zęba, a jego pomoc nie powinna ograniczać się jedynie do założenia plomby. Zbyt mocne zaciskanie zębów, a nawet zgrzytanie prowadzi do starcia się zębów, które mimo, że na pozór zdrowe, mogą być bardzo krótkie (kilka milimetrów) i nie będą właściwie spełniać swojej roli.
 
Konsekwencje przewlekłego zgrzytania zębami są poważne. Są wśród nich nie tylko coraz gorzej prezentujące się zęby od strony estetycznej, ale również widmo ich utraty.
 
– Na skutek nieleczonej dolegliwości, zęby stopniowo ulegają zużyciu, może dojść do rozchwiania czy nawet ich wypadnięcia – ostrzega stomatolog.
 
Specjaliści podkreślają, że dolegliwość może być w niektórych przypadkach nasilona czynnikami środowiskowymi lub naszym własnym zaniedbaniem. Dlatego też ważna jest nie tylko diagnostyka w gabinecie stomatologicznym, ale również odpowiednie nawyki pacjenta.
 
Po pierwsze zapobiegaj
 
Dolegliwość leczymy przyczynowo, to znaczy, jeśli za nieprawidłowości odpowiedzialne są wady zgryzu, to prowadzimy terapię ortodontyczną, jeśli braki zębowe – to stomatolog uzupełnia ubytki poprzez leczenie protetyczne. Powszechnym rozwiązaniem jest również noszenie specjalnej, wykonanej przez protetyka dentystycznego szyny relaksacyjnej. Nakładka, którą pacjent zakłada na noc pełni rolę ochraniacza, ponieważ hamuje nadaktywność mięśni podczas nieświadomego zaciskania szczęki.
 
– Zgrzytanie zębów mogą nasilać napoje alkoholowe, produkty bogate w kofeinę typu kawa, guarana, czekolada, niektóre tabletki odchudzające lub przeciwbólowe, a nawet leki, szczególnie stymulanty zawierające amfetaminę i jej pochodne stosowane w terapii ADHD lub farmaceutyki wykorzystywane w leczeniu zaburzeń snu. Najlepiej wykluczyć te produkty lub je ograniczyć. Zadbajmy również o prawidłowe nawyki i starajmy się nie prowokować bez potrzeby procesów, podczas których będziemy zaciskać zęby – nie gryźmy ołówków, długopisów, unikajmy gumy do żucia. Oszczędzajmy mięśnie żwaczy, ponieważ te przyzwyczajone do aktywności za dnia, będą pracować również, gdy uśniemy. Gdy zauważamy, że zaciskamy zęby, to starajmy się rozluźnić mięśnie wsuwając koniuszek języka pomiędzy zęby lub masujmy żuchwę. Ważne jest również ograniczenie stresu, a więc pomocne będą wszelkie ćwiczenia medytacyjne, umiarkowana aktywność fizyczna oraz odpowiednia ilość snu – radzi dr Stachowicz.
Autor artykułuRedakcja